Pejzaż

Czołówka

Tytuł oryg.:
Landscape
Rodzaj:
Film dokumentalny
Kraj produkcji:
Rosja
Rok produkcji:
2003
Reżyseria:
Siergiej Łoznica
Operator:
Paweł Kostomarow
Czas trwania:
60 min.

Opis filmu

Długie ujęcia Rosji z przełomu wieków: drżący w upale rosyjski pejzaż z piaszczystą drogą i cerkwią zagubioną na horyzoncie. Postsowiecka entropia: ruiny dworku z drewnianymi przybudówkami, opuszczone domy, odrapany tynk, pochylone płoty, zagubiona wieś zakopana w śniegu. Kosmos rosyjskiej prowincji sprzed epoki putinowskiego boomu gospodarczego, pozbawionej reklam, jakichkolwiek oznak kulejącej nowoczesności – świat na rubieżach epoki konsumpcji, pełen odstręczającej, wsobnej, o nic niepytającej brzydoty. Kamera bez ustanku, panoramując z lewa na prawo „czyta” świat. W pewnym momencie natrafia na tłumek oczekujący na spóźniający się autobus.

Film jest wyrafinowaną formalnie relacją ze świata ludzi wyrzuconych poza czas przez wielkie społeczne przemiany. Podsłuchane, urywane rozmowy układają się w poruszający obraz rzeczywistości pozbawionej nadziei, przesiąkniętej alkoholem i rodzinnymi dramatami, pełnej lęku i chorób. To świat okrojony do najbliższej rodziny i najbanalniejszych sytuacji. Czasem tylko pobrzmiewają w nim odpryski globalnych wydarzeń, jak oczekiwanie z nadzieją inwazji Chińczyków, czy utyskiwanie na wojnę w Czeczenii. Wszystko to opowiadane jest z rosyjską pozą: mieszaniną nonszalancji i dławiącego za gardło poczucia beznadziei. Kontemplując to wnikliwe studium zmęczonych twarzy i głosów, nie sposób nie przyznać racji Wiktorowi Jerofiejewowi, który za rosyjską filozofię narodową uznał „nachuizm” – „bierny opór, sabotaż, hamujący życie do samego końca. Nachuizm to ideologia zdeptanych iluzji”. Tyle bohaterowie – jednak Łoźnica za sprawą wyrafinowanej formy zgrabnie wymyka się pułapkom jałowego załamywania rąk nad skarlałym światem. Dzięki bezustannemu ruchowi kamery tworzy zbawienny dystans między widzami a światem przedstawionym. Autorskim, wywiedzionym z filmowej awangardy gestem ratuje nas przed ugrzęźnięciem w zbitej masie, tratującej się w drzwiach upragnionego zawsze-za-małego autobusu.

Oceń film




Galeria