Za nami 12. edycja Święta Niemego Kina

27.04.2015

Niedziela w kinie Iluzjon upłynęła pod znakiem ostatnich pokazów z muzyką na żywo w ramach Święta Niemego Kina. Tym razem widzowie poznali kolejną odsłonę Thedy Bary, czechosłowacki obraz z lat 20. oraz japońskie animacje dla najmłodszych.

Ostatni dzień Święta zaczęliśmy już o 11.00 wykładem dra Jakuba Karpoluka „Początki kina w Japonii”. W kameralnej Małej Czarnej jego uczestnicy mieli okazję poznać historię kinematografii Dalekiego Wschodu. Dowiedzieliśmy się m.in. że to teatr był inspiracją dla katsuben, zwanych także benshi (którego widzowie Iluzjonu mieli okazję usłyszeć). Dr Karpoluk zauważył, że filmy były w Japonii traktowane jako wynalazek sam w sobie, natomiast dla odbiorcy jeszcze bardziej atrakcyjne było to, że ktoś opowiadał o nich na żywo. Widzowie uważali benshi za „opowiadaczy historii”. Poznaliśmy też historię rakugo, czyli wokalnej narracji, głównie komicznej, do dziś popularnej w Japonii (jeśli nawet nie popularniejszej od samych katsuben). Słuchacze zebrani w Małej Czarnej bardzo żywo reagowali na opowieść, jaką snuł Tatekawa Shinoharu, o chłopcu, dla którego rodzice nie potrafili wybrać imienia, więc… połączyli wszystkie propozycje od znajomych i sąsiadów w jedność. Benshi korzystali ze wzorca ekspresji, a film i narracja były traktowane jako całość audiowizualna. W Japonii liczba katsuben sięgała siedmiu tysięcy, a każdy z ich tekstów musiał przejść przez cenzurę.

Najmłodsi widzowie mieli z kolei okazję wziąć udział w warsztacie filmu animowanego metodą animacji poklatkowej, pod nazwą „Świat z papieru – origami”. Polegał on na realizacji krótkiej etiudy w oparciu o wymyślony wcześniej przez uczestników warsztatów scenariusz i rozrysowany storyboard. Film został zrealizowany w technice animacji przestrzennej, za pomocą animacji stop-motion, z użyciem lalek origami oraz innych papierowych rekwizytów, przystosowanych do animacji. Dzieciom zadedykowany był również seans niemych animacji z lat 20. i 30., w których poznały kulturę Japonii ucząc się klasycznych tańców z czarnym kotkiem.

fot. Robert Danieluk

Wieczorem publiczność Iluzjonu obejrzała z kolei adaptację noweli największego poety czeskiego romantyzmu – K.H. Máchy'ego pt. „Cyganie”. O oprawę muzyczną zadbali Martin Janíček oraz Tomáš Procházka. To opowieść o weneckim gondolierze, który pała pragnieniem zemsty za zmarnowaną miłość. Motyw zemsty pojawił się także w filmie zamknięcia, „Bezwstydnicy” z Thedą Barą, w którym główna bohaterka wpada w rozpacz kiedy odkrywa romans swojego męża z sekretarką. Próbuje odegrać się na niewiernym mężu flirtując w jego obecności z innymi mężczyznami, choć tak naprawdę pragnie znów żyć u jego boku. Do filmu na żywo zagrał Marcin Masecki.

Martin Janíček, Tomáš Procházka, fot. Robert Danieluk

 


Marcin Masecki, fot. Robert Danieluk

 

12. edycja Święta Niemego Kina co prawda już za nami, ale pomału odliczamy już dni do kolejnej, przyszłorocznej!



Galeria