Sierpień w kinie Iluzjon

26.07.2017

W sierpniu polecamy przegląd filmów Orsona Wellesa oraz filmy z udziałem Zdzisława Maklakiewicza i Aleksandra Zelwerowicza. Zapraszamy na stały cykl „Retrokino. Filmy przedwojenne w nowej odsłonie”, w ramach którego zaprezentujemy film Juliusza Gardana „Doktór Murek” (1939).



Aleksander Zelwerowicz. Czarne diamenty

Nazwisko Aleksandra Zelwerowicza znane jest przede wszystkim miłośnikom teatru, jednak artysta ten zapisał się także w historii X muzy – zarówno jako aktor, jak i nauczyciel aktorów. W porównaniu do ok. 900 ról teatralnych, jakie miał na swoim koncie, jego dorobek filmowy wydaje się niewielki, choć jest niewątpliwie godny uwagi.

Urodzony przed 140 laty Aleksander Zelwerowicz już w młodości interesował się aktorstwem. Początkowo planował karierę handlowca, jednak po zagraniu drobnej roli w „Komedii omyłek” Szekspira zaczął łączyć naukę w Szkole Handlowej z kursem dykcji i deklamacji. W 1899 r. przerwał studia w Genewie i otrzymał angaż w łódzkim teatrze, co pozwoliło mu udoskonalić swój warsztat i zdobyć uznanie krytyków oraz współpracowników. W kolejnych latach pracował w krakowskim Teatrze Miejskim, w którym zetknął się z wybitnymi przedstawicielami polskiej kultury oraz miał okazję występować zarówno w sztukach awangardowych, jak i w repertuarze narodowym. Zelwerowicz wykazał się wszechstronnym talentem, jednak największe powodzenie przyniosły mu role w komediach i farsach. Zainteresował się również reżyserią. W 1908 roku został dyrektorem łódzkiego teatru Victoria, a od 1912 r. pracował w zespole warszawskiego Teatru Polskiego. Jego drugą pasją stało się nauczanie. Obdarzony ogromnym talentem pedagogicznym Zelwerowicz stworzył w 1932 r. Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej, kładąc tym samym podwaliny pod rozwój polskiego szkolnictwa teatralnego.

W 1912 r. o Zelwerowicza upomniała się młoda jeszcze kinematografia. 35-letni aktor debiutował w zrealizowanym w wytwórni Sfinks filmie „Przesądy” Józefa Ostoi-Sulnickiego. Rok później zagrał rolę Zagłoby w nieukończonym obrazie „Obrona Częstochowy” Edwarda Puchalskiego. Nigdy nie stał się gwiazdą srebrnego ekranu ani nawet aktorem pierwszoplanowym. Pomimo stosunkowo młodego wieku często powierzano mu role starszych panów lub ojców głównych bohaterów. Ze swojego zadania wywiązywał się wzorcowo, jednak kino stanowiło jedynie margines w jego karierze aktorskiej.

W okresie okupacji Zelwerowicz zrezygnował z pracy w teatrze. Na scenę powrócił dopiero po zakończeniu wojny. Wówczas także zagrał swoje dwie ostatnie role filmowe – w poruszającym krótkometrażowym  „Wieczorze wigilijnym” oraz w zatrzymanym przez komunistyczną cenzurę dramacie „Dwie godziny”. To było jego pożegnanie z aktorstwem filmowym – ale nie z kinem. Pomimo ciężkiej choroby Zelwerowicz kontynuował rozpoczętą przed wojną pracę pedagoga. Otworzył w Warszawie Państwową Szkołę Dramatyczną (później Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, dziś Akademię Teatralną), która od 1955 r. nosi jego imię. Do jego uczniów należeli Aleksander Bardini, Wiesław Gołas, Mieczysław Czechowicz, Franciszek Pieczka czy Andrzej Łapicki.

 

W programie:

Rok 1863 reż. Edward Puchalski, Polska 1922

Mocny człowiek reż. Henryk Szaro, Polska 1929

Księżna Łowicka reż. Janusz Warnecki, Polska 1932

Dwie Joasie reż. Mieczysław Krawicz, Polska 1935

Granica reż. Józef Lejtes, Polska 1938

Ludzie Wisły reż. Aleksander Ford, Polska 1938

Serce matki reż. Michał Waszyński, Polska 1938

Czarne diamenty reż. Jerzy Gabryelski, Polska 1939

Doktór Murek reż. Juliusz Gardan, Polska 1939

Trzy serca reż. Michał Waszyński, Polska 1939

Dwie godziny reż. Stanisław Wohl, Józef Wyszomirski, Polska 1946

 

Orson Welles. Intruz

W swojej trwającej ponad pół wieku karierze Orson Welles nakręcił zaledwie 12 filmów pełnometrażowych. Zaszczytne miejsce w dziejach światowej kinematografii zdobył już pierwszym z nich – nowatorskim arcydziełem „Obywatel Kane”, powszechnie uchodzącym za jedno z najwybitniejszych dzieł filmowych, jakie kiedykolwiek zrealizowano. Welles nigdy już nie zbliżył się tak bardzo do ideału, jednak nieustannie do niego dążył. Jego kolejne filmy, nawet te nieudane, są na swój sposób wyjątkowe, naznaczone wielką indywidualnością i nieograniczoną inwencją twórcy.

Orson Welles trafił do Hollywood otoczony sławą „cudownego dziecka”. Jako 16-latek grał już główne role w dublińskich teatrach, wkrótce zaczął też realizować pierwsze filmy krótkometrażowe. Po powrocie do USA w 1937 r. otworzył w Nowym Jorku słynny później The Mercury Theatre. Przełomem w jego karierze okazało się słuchowisko radiowe na żywo, które w Halloween w 1938 r. wyemitowano na antenie CBS.  Ta adaptacja powieści „Wojna światów” Herberta George'a Wellsa była tak sugestywna, że wielu amerykańskich słuchaczy uwierzyło w inwazję Marsjan. Panika, która wtedy wybuchła, zmieniła sposób postrzegania mediów, a rozgłos, jaki zdobył Welles, stał się dla niego przepustką do Hollywood.

Niezwykle korzystny kontrakt z wytwórnią RKO dawał młodemu geniuszowi niemal nieograniczoną swobodę artystyczną. Welles wykorzystał ją w pełni, realizując „Obywatela Kane’a”. To wizjonerskie pod względem sposobu realizacji i narracji dzieło postrzegane jest jako kamień milowy w dziejach kinematografii. Niestety, umiarkowane zachwyty krytyków nie wystarczyły, by debiut Wellesa odniósł sukces finansowy. Dodatkowo film wzbudził wściekłość magnata prasowego Williama Randolpha Hearsta, który był pierwowzorem głównego bohatera. Zawiedzeni w swych nadziejach producenci stracili zaufanie do Wellesa. Jego kolejny film „Wspaniałość Ambersonów” został zmasakrowany na stole montażowym. Po kilku kolejnych porażkach i nieukończonych projektach reżyser postanowił opuścić fabrykę snów, nie mając sił na dalszą walkę z systemem produkcyjnym. Ten etap swojej kariery podsumował słowami: „Straciłem wiele lat życia, walcząc o prawo do robienia rzeczy po swojemu i zazwyczaj walczyłem na próżno.”

W kolejnych latach wyrzucony poza nawias mainstreamu Welles przeniósł na ekran m.in. „Proces” Franza Kafki. Stworzył też trzy adaptacje sztuk Williama Szekspira. Cały czas kontynuował też karierę aktorską.

Realizacja większości jego dzieł wiązała się z ogromnymi trudnościami, nie tylko finansowymi. Przekonany o swojej nieomylności, całkowicie oddany sztuce i dążący do perfekcji za wszelką cenę artysta ten był człowiekiem bardzo trudnym we współpracy. Nie bez przyczyny Herman J. Mankiewicz na widok Wellesa miał powiedzieć: „Na miłość boską, idzie bóg”. 

Sam Welles nigdy nie wybaczył władcom Hollywood tego, jak został przez nich potraktowany. Nie pojawił się na gali rozdania Oscarów w 1970 r., gdzie miał odebrać honorową statuetkę za całokształt twórczości. Mimo to legenda „przeklętego geniusza” wciąż rosła, w miarę jak kolejne pokolenia odkrywały wartość i znaczenie jego dzieł.

W jednym z wywiadów Welles powiedział: „Nie uważam mojej kariery za coś tak cennego, by było ważniejsze niż moje przekonania”. Pozostał wierny temu stwierdzeniu do końca życia – i zapłacił za to wysoką cenę.

 

W programie:

Obywatel Kane (Citizen Kane) USA 1941

Wspaniałość Ambersonów (The Magnificent Ambersons) USA 1942

Intruz (The Stranger) USA1946

Makbet (Macbeth) USA 1948

Trzeci człowiek (The Third Man) reż. Carol Reed, Wielka Brytania 1949

Otello (The Tragedy of Othello: The Moor of Venice) Francja/USA/Włochy/Maroko 1951

Dotyk zła (Touch of Evil) USA 1958

Proces (Le Procès) Francja/Włochy/RFN 1962

Falstaff (Campanadas a medianoche) Francja/Hiszpania/Szwajcaria 1966

 

Zdzisław Maklakiewicz. Obrazki z życia 

Zdzisław Maklakiewicz nigdy nie zaliczał się do najjaśniejszych gwiazd polskiej kinematografii, a mimo to był jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów epoki PRL-u. W ciągu trwającej zaledwie 18 lat kariery zagrał w ponad stu filmach, pojawiając się głównie na drugim planie. Tadeusz Konwicki powiedział: „Nikt nie potrafi grać postaci pozornie pospolitych i nieciekawych tak przenikliwie jak Maklakiewicz”. Dlatego też epizodyczne role aktora zapisywały się w pomięci i sercach widzów, przynosząc mu ogromną popularność.

Maklakiewicz zaczął karierę aktorską na deskach teatru, jednak jego żywiołem okazał się film. Debiutował w 1960 roku znaczącą rolą we „Wspólnym pokoju” Wojciecha J. Hasa. W kolejnych latach niemal nie schodził z planu – występował w filmach Janusza Nasfetera, Andrzeja Wajdy, Stanisława Barei, Janusza Majewskiego, Stanisława Lenartowicza, Tadeusza Chmielewskiego, Janusza Morgensterna. Pojawiał się zarówno w produkcjach kinowych, jak i telewizyjnych. Legenda głosi, że nigdy nie odmówił przyjęcia roli, a jego imponujący dorobek zdaje się to potwierdzać.

Zdzisław Maklakiewicz miał na koncie wiele różnorodnych kreacji aktorskich, jednak najlepiej czuł się w repertuarze komediowym, a w szczególności w produkcjach, których twórcy dawali mu dużą swobodę artystyczną. W latach 70. ze swoim bliskim przyjacielem Janem Himilsbachem stworzyli legendarny duet, który wystąpił w trzech kultowych dziś obrazach: „Rejsie” Marka Piwowskiego oraz „Wniebowziętych” i „Jak to się robi” Andrzeja Kondratiuka. Dopiero w tych filmach mógł Maklakiewicz zademonstrować pełnię swojego talentu. Jego naturalna, spontaniczna gra i częściowo improwizowane wypowiedzi przeszły do historii, a znany z „Rejsu” autorski monolog aktora na temat polskiego kina należy do najbardziej rozpoznawalnych i popularnych tekstów współczesnej polskiej kultury.

 

W programie:

Wspólny pokój reż. Wojciech Jerzy Has, Polska 1959

Samson reż. Andrzej Wajda, Polska 1961

Skąpani w ogniu reż. Jerzy Passendorfer Polska 1963

Dwa żebra Adama reż. Janusz Morgenstern, Polska 1963

Barwy walki reż. Jerzy Passendorfer, Polska 1964

Trzy kroki po ziemi reż. Jerzy Hoffman, Edward Skórzewski, Polska 1965

Katastrofa reż. Sylwester Chęciński, Polska 1965

Bariera reż. Jerzy Skolimowski, Polska 1966

Bokser reż. Julian Dziedzina, Polska 1967

Długa noc reż. Janusz Nasfeter, Polska 1967

Trąd reż. Andrzej Trzos-Rastawiecki, Polska 1971

Opętanie reż. Stanisław Lenartowicz, Polska 1972

Rewizja osobista reż. Andrzej Kostenko, Leszczyński Witold Polska 1972

Trzeba zabić tę miłość reż. Janusz Morgenstern, Polska 1972

Jak daleko stąd, jak blisko reż. Tadeusz Konwicki, Polska 1972

Głowy pełne gwiazd reż. Janusz Kondratiuk, Polska 1974

Jak to się robi reż. Andrzej Kondratiuk Polska 1974

Grzech Antoniego Grudy reż. Jerzy Sztwiertnia, Polska 1975

Hazardziści reż. Mieczysław Waśkowski, Polska 1975

Obrazki z życia reż. Jerzy Domaradzki, Feliks Falk, Agnieszka Holland, Andrzej Kotkowski, Jerzy Obłamski, Krzysztof Gradowski, Barbara Sass, Polska 1975

Zaklęte rewiry reż. Janusz Majewski, Polska 1975

Brunet wieczorową porą reż. Stanisław Bareja, Polska 1976

Zofia reż. Ryszard Czekała, Polska 1976

Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? reż. Stanisław Bareja, Polska 1978

 

Retrokino. Filmy przedwojenne w nowej odsłonie

Dziesięć milionów klatek filmowych na dwustu kilometrach odrestaurowanych taśm – to bilans prawie siedmioletniej pracy Filmoteki Narodowej nad najstarszymi polskimi filmami fabularnymi. Przeszły one gruntowną renowację za sprawą realizowanego przez Filmotekę projektu „Nitrofilm”, którego celem była konserwacja i cyfryzacja tych bezcennych zabytków. W każdą niedzielę sierpnia o godz. 16.00 zapraszamy na film „Doktór Murek” (1939) Juliusza Gardana. Jak zawsze będą to pokazy z kopii poddanej cyfrowej restauracji, zobaczymy więc film w nowej jakości obrazu i dźwięku. Przed każdym seansem wyświetlimy jeden z odcinków programu „Z miłości do kina”, poświęcony temu właśnie tytułowi, i  zdradzimy w nim tajniki digitalizacji oraz ciekawostki dotyczące produkcji. 6 sierpnia seans poprzedzi prelekcja Michała Pieńkowskiego, filmografa Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego.

W programie:

Doktór Murek, Juliusz Gardan, Polska 1939

 


Bilety i rezerwacje

Filmy z archiwum Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego: 12 zł (ulgowe) i 14 zł (normalne)
Nowości: 15 zł (ulgowe) i 17 zł (normalne)

Kup bilet online

Kasa kina: (22) 848 33 33; iluzjon.rezerwacje@fn.org.pl

Galeria

Pliki do pobrania

Repertuar (PDF) (3.69 MB)