Był jednym z największych poetów i wizjonerów kina, a jednocześnie jednym z największych jego bajarzy i kuglarzy. W 100-lecie urodzin Federica Felliniego chcemy znów wyruszyć na La Stradę, wkraść się do kina Fulgor w Rimini (zmitologizowanego w Amarcord), zwiedzić Miasto kobiet i zakosztować Słodkiego życia. Wrócić do neorealistycznych baśni z Białego szejka i Nocy Cabirii; poznać świat włóczęgów, Wałkoni, prostytutek, Klownów, muzyków (Próba orkiestry) i tancerzy (Ginger i Fred). Jak nikt wcześniej włoski mistrz rzucił na ekran – niczym na prześcieradle w Wywiadzie – świat swojej podświadomości, utkany ze snów, marzeń, pragnień i wspomnień. Jak nikt wcześniej w samych tytułach podpisywał swoje filmy (Rzym, Casanova), nadając im piętno autorstwa i szczerej do bólu spowiedzi (Osiem i pół), a przy tym opiewał żywioł kobiecości, dokumentował włoską elitę, pokazywał starość i rozpad. Filmy Felliniego inspirowały kolejne pokolenia twórców, z których najbardziej znani to Woody Allen, Emir Kusturica i Giuseppe Tornatore.
WAŁKONIE (I Vitelloni), 1953, 107 minut
SŁODKIE ŻYCIE (La Dolce vita), 1959, 173 minut
PRÓBA ORKIESTRY (Prova d’orchestra), 1978, 72 minuty
MIASTO KOBIET (La Città delle donne), 1979, 139 minut
GINGER I FRED (Ginger e Fred), 1985, 125 minut