„Reżyseria filmu polega na wyjściu z indywidualnej samotności i przejęciu kontroli nad tworzeniem małego świata” – mawiał John Huston, jeden z największych reżyserów w historii dziesiątej muzy. Nazywany niekiedy „buntownikiem” oraz „Ernestem Hemingwayem kina”, Huston jest autorem ponad 40 filmów, w tym kilku niekwestionowanych arcydzieł takich jak „Sokół maltański”, „Skarb Sierra Madre”, „Asfaltowa dżungla”, czy „Pod wulkanem”.
Choć tytuły te są znane kinomanom na całym świecie, to jednak wydaje się, że sam artysta nie cieszy się współcześnie należytym uznaniem. Ponieważ Huston nie wypracował tak zindywidualizowanego stylu filmowego, jak choćby jego przyjaciel Orson Welles, uznawany bywa często wyłącznie za sprawnego rzemieślnika, próbującego swoich sił w niemal wszystkich gatunkach – od filmów gangsterskich, poprzez kino sportowe, aż po musical. Pomimo pozornego eklektyzmu, wiele dzieł Hustona posiada jednak wyraźny autorski sznyt. Surowość opisu, sugestywność wizualna, powracający wielokrotnie wątek „męskiej” przygody, specyficzny humor, a nade wszystko podskórne kwestionowanie podstaw amerykańskiego systemu wartości, decydują o pewnej spójności tej, tak bardzo różnorodnej, twórczości.
Chcielibyśmy, aby przegląd w Iluzjonie – będący pierwszą od ponad 20 lat retrospektywą reżysera w Polsce – pokazał nam zarówno znanego, jak i nieznanego Hustona i skłonił widzów do spojrzenia na filmografię artysty jako na pewną całość.
Życie Hustona było nie mniej barwne od jego filmów przygodowych. Urodzony 5 sierpnia 1906 roku w Nevadzie (Missouri) twórca był synem aktora Waltera Hustona i dziennikarki Rhei Gore. Już jako nastolatek wiódł buntownicze życie – podobno w wieku 15 lat porzucił szkołę średnią, by zająć się amatorskim boksem. Opinia awanturnika towarzyszyła mu przez całe życie – anegdota o bójce reżysera z aktorem Errolem Flynnem, po której obydwaj mężczyźni mieli trafić do szpitala, jest tylko jedną z wielu historii opowiadanych o Hustonie w Hollywood. Autor „Sokoła maltańskiego” był pięciokrotnie żonaty, nie stronił od mocnych trunków, bywał nieprzewidywalny i uwielbiał ryzyko. Dość wspomnieć, że główny bohater filmu „Biały mężczyzna, czarne serce” (1990) Clinta Eastwooda, reżyser pochłonięty idée fixe zapolowania na słonia, wzorowany był właśnie na Hustonie, który pogrążał się w destrukcyjnych obsesjach, kręcąc „Afrykańską królową” (1951)…
Od najmłodszych lat Huston ujawniał jednak także zupełnie inną, artystyczną stronę swojej osobowości. Przykładowo, w latach 30. twórca rzucił pracę w studiu, by zostać… ulicznym malarzem w Paryżu. Reżyser nie tylko przejawiał zainteresowania sztukami wizualnymi, ale też fascynował się wielką literaturą, zwłaszcza twórczością Ernesta Hemingwaya i Jamesa Joyce’a. Nic dziwnego więc, że w filmografii Hustona znaleźć można wiele adaptacji arcydzieł, od „Zmarłych” według Joyce’a po… „Biblię”.
Swoją karierę filmową Huston rozpoczął właśnie od scenopisarstwa, współpracując przy takich filmach jak „Jezebel” (1938) Williama Wylera czy „Sierżant York” (1941) Howarda Hawksa. Aby mieć pełną kontrolę nad swoimi scenariuszami, twórca sam zaczął w końcu reżyserować, realizując jeden z najbardziej błyskotliwych debiutów w historii kina – słynnego „Sokoła maltańskiego” (1941) z Humphreyem Bogartem. Skąpana w światłocieniu, mroczna, a jednocześnie pełna cynicznego humoru adaptacja powieści Dashiella Hammeta wniosła nową jakość do kina i zainicjowała jeden z najbardziej fascynujących trendów w amerykańskiej kinematografii – nurt filmów noir. Huston zrobił później jeszcze jedno wybitne dzieło noirowe – „Asfaltową dżunglę” (1950), film będący stylistyczną inspiracją między innymi dla… „Popiołu i diamentu” (1958) Andrzeja Wajdy.
W czasie drugiej wojny światowej reżyser dał się poznać również jako znakomity dokumentalista. Choć filmy takie jak „Bitwa o San Pietro” (1945) i „Niech się stanie światłość” (1946) miały mieć wymiar propagandowy, to jednak Huston zdołał nadać im ambiwalentną wymowę o antywojennym nacechowaniu. Zwłaszcza drugi dokument, przedstawiający okaleczonych fizycznie i psychicznie amerykańskich żołnierzy niemogących dojść do siebie po powrocie z frontu, był nie do przyjęcia dla władz i doczekał się rozpowszechniania dopiero w latach 80. Nie mniej tragiczne były koleje losu fabularnego filmu antywojennego Hustona, „Szkarłatnego godła odwagi” (1951), zrealizowanego na podstawie powieści Stephena Crane’a. Nie mogąc zaakceptować pacyfistycznej wymowy adaptacji, powstającej w czasie wojny Stanów Zjednoczonych z Koreą, szefowie wytwórni skrócili dzieło – które Huston uważał za swoje najlepsze – niemal o połowę i dodali do niego propagandowy komentarz.
Reżyser „Asfaltowej dżungli” wielokrotnie kwestionował amerykańskie mity i przesuwał granicę tego, co można było powiedzieć w Hollywood w epoce kina klasycznego. W „Skarbie Sierra Madre” (1948) opowiadał o destrukcyjnym wpływie pieniądza, w „Skłóconych z życiem” (1961) demitologizował Dziki Zachód, w „Nocy iguany” (1964) przedstawiał zakazane pragnienie byłego pastora do nastoletniej lolity, a w „W zwierciadle złotego oka” (1967) poruszał w podtekście wątek homoseksualizmu. Do listy najbardziej udanych dzieł Hustona trzeba dołączyć również adaptacje słynnych dzieł literackich: „Moby Dicka” (1956) wg Hermanna Melville’a, przedstawiającego obsesyjne zmagania człowieka z wielorybem, „Człowieka, który chciał być królem” (1975) wg Rudyarda Kiplinga, o brytyjskim awanturniku wziętym w Afganistanie za boga, czy „Pod wulkanem” wg Malcolma Lowry’ego o pogrążającym się w alkoholizmie brytyjskim dyplomacie, zapijającym się na śmierć w Meksyku.
W filmach tych występowali aktorzy tej miary co Humphrey Bogart, Clark Gable, Marilyn Monroe, Richard Burton, Marlon Brando, Elizabeth Taylor, Montgomery Clift, Gregory Peck, Sean Connery, Michael Caine, Albert Finnes, a także ojciec reżysera – Walter Huston, który za rolę w „Skarbie Sierra Madre” został uhonorowany Oscarem. Statuetkę zdobyła również córka Hustona Anjelica za rolę w gangsterskim filmie ojca „Honor Prizzich” (1985). Aktorka wystąpiła też w „Zmarłych” (1987) wg powieści ulubionego pisarza ojca – Jamesa Joyce’a. Niestety reżyser nie dożył już premiery tego ostatniego dzieła – zmarł 28 sierpnia 1987 roku na zapalenie płuc.
Choć filmy Hustona figurują na listach najwybitniejszych dzieł kinematografii, a sam twórca był wielokrotnie honorowany, między innymi dwoma Oscarami (za scenariusz i reżyserię „Skarbu Sierra Madre”) i piętnastoma nominacjami do statuetki, to jednak wydaje się, że filmoznawcy nie poświęcili autorowi „Sokoła maltańskiego” wystarczającej uwagi.
Tymczasem dzieła twórcy „Szkarłatnego godła odwagi” są w dalszym ciągu fascynujące z uwagi na swój podskórny krytycyzm, ironiczne dialogi, sprawnie prowadzoną narrację i błyskotliwość formalną. Huston uważał, że styl nie może za bardzo rzucać się w oczy, a forma powinna być indywidualnie dostosowana do treści każdego filmu, co nie zmienia faktu, że większość jego dzieł jest bardzo sugestywna wizualnie. Głęboki światłocień tworzący gęstą atmosferę w filmach noir, barwne kadry „Moulin Rouge” (1952) naśladujące kolorystykę płócien bohatera dzieła Toulouse-Lautreca, czy frenetyczne obrazy kipiącego śmiercią Meksyku w „Pod wulkanem” to tylko nieliczne przykłady wizualnej maestrii twórcy.
Aby upamiętnić wielkiego reżysera, zapraszamy na wyjątkowy przegląd w Iluzjonie, w ramach którego pokażemy ponad 10 filmów twórcy.
Będą Państwo mieli niepowtarzalną okazję zobaczyć na dużym ekranie, zarówno największe arcydzieła, takie jak „Sokół maltański”, „Asfaltowa dżungla” i „Pod wulkanem”, jak i filmy nieco mniej znane w stylu „Doktora Freuda” (1962) czy „Zbereźnika” (1968).
Tekst: Robert Birkholc
Zapraszamy!