23 września bieżącego roku zmarł w wieku 94 lat Franciszek Pieczka, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych. Choć Pieczka wcielał się w bardzo różnorodne postaci, to jednak zasłynął przede wszystkim z kreacji prostych, lecz obdarzonych wewnętrzną siłą ludzi. Aktor, który wystąpił w ponad 120 filmach i serialach (!), grywał zarówno główne role, jak i epizody, ale zawsze pozostawał rozpoznawalny i wszystkim swoim bohaterom nadawał silnie indywidualne rysy.
Franciszek Pieczka urodził się w 1928 roku we wsi Godów położonej na Górnym Śląsku. W 1954 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie i niedługo potem rozpoczął pracę w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. W tym samym czasie zaczął również występować w filmach. Pierwszą ważną rolę zagrał jednak dopiero w 1960 roku w „Matce Joannie od Aniołów” Jerzego Kawalerowicza, gdzie wcielił się w epizodyczną, ale bardzo charakterystyczną postać Odryna. Niedługo potem artysta zwrócił na siebie uwagę między innymi kreacjami opętanego Paszeki w „Rękopisie znalezionym w Saragossie” (1964) Wojciecha Jerzego Hasa oraz robotnika „Kosy” w „Chudym i innych” (1966) Henryka Kluby. Prawdziwy triumf osiągnął jednak pod koniec dekady – krytycy pokochali Pieczkę za rolę obdarzonego wewnętrzną mądrością odmieńca w poetyckim „Żywocie Mateusza” (1967) Witolda Leszczyńskiego, a szeroka publiczność za kreację Gustlika w legendarnym serialu „Czterej pancerni i pies” (1966-1970).
Spośród licznych kreacji Pieczki z lat 70. i 80. wymienić trzeba chociażby rolę górnika Huberta Sierszy z „Perły w koronie” (1971) Kazimierza Kutza, porywczego Czepca z „Wesela” (1972) Andrzeja Wajdy, niemieckiego dorobkiewicza Mullera z „Ziemi obiecanej” (1974) Wajdy, dyrektora kombinatu z „Blizny” (1976) Krzysztofa Kieślowskiego, a także karczmarza Taga z „Austerii” (1982) Jerzego Kawalerowicza. W latach 90. Pieczka znakomicie odnalazł się w poetyckim świecie Jana Jakuba Kolskiego, grając w takich dziełach jak „Pogrzeb kartofla” (1990), „Historia kina w Popielawach” (1998), czy przede wszystkim „Jańcio wodnik” (1993). W ostatniej fazie twórczości aktor zjednał sobie ponadto szeroką publiczność rolą Stacha Japycza w serialu „Ranczo” (2006-2016). "Był aktorem swoistym, nie do powtórzenia. Gdy spojrzymy na jego rolę, to każda miała swój charakter. Zawsze rolą trafiał w punkt" – powiedział po śmierci aktora Emilian Kamiński.
Aby upamiętnić zasługi Franciszka Pieczki pokażemy w Iluzjonie pięć filmów z niezapomnianymi kreacjami tego wybitnego aktora.