13 września 2022 roku odszedł Jean-Luc Godard, jeden z najważniejszych i najbardziej wpływowych twórców w historii X Muzy. Krytycy dzielą niekiedy kino na filmy „przed Godardem” i „po Godardzie”, bo tryb narracji zaproponowany przez francuskiego reżysera, łamiącego wszelkie reguły gramatyki filmowej, na zawsze zmienił oblicze sztuki audiowizualnej. W odróżnieniu od wielu innych nowofalowych twórców, którzy z czasem zaczynali nieco „klasycyzować”, Godard posuwał granice eksperymentu coraz dalej. Autor „Do utraty tchu” pozostawał przy tym inspiracją nie tylko dla autorów kina awangardowego, ale też reżyserów związanych z szerszym nurtem kina – od Rainera Wernera Fassbindera po Quentina Tarantino i Wong Kar-Waia.
Godard urodził się 3 XII 1930 roku w Paryżu w zamożnej rodzinie francusko-szwajcarskiej. Podobnie jak inni reżyserzy zaliczani do francuskiej Nowej Fali, twórca rozpoczął swoją przygodę z X Muzą jako krytyk filmowy. W 1950 roku założył razem z Jacques'em Rivettem gazetę „La Gazette du cinéma”, a w 1952 zaczął publikować w słynnym czasopiśmie „Cahiers du Cinéma”, kierowanym przez samego André Bazina. Jako zapalony kinofil, Godard bardzo szybko sam chwycił za kamerę, realizując od 1955 roku filmy krótkometrażowe (między innymi „Historię wody” wyreżyserowaną wespół z François Truffautem). Już pierwszy pełnometrażowy film twórcy – „Do utraty tchu” z 1960 roku – zapewnił mu stałe miejsce w historii kina światowego. Opowieść o uciekającym przed policją złodzieju (Jean-Paul Belmondo), nawiązującym romans z amerykańską studentką, stała się symbolem rewolucji narracyjnej w kinie i do dziś uznawana jest za jedno ze sztandarowych dzieł francuskiej Nowej Fali. Niejasne motywacje bohaterów, improwizacja, luźna struktura dramaturgiczna, czy użycie kamery z ręki to cechy, które stały się wyznacznikami kina nowofalowego.
Podczas gdy w „Do utraty tchu” reżyser nawiązywał do amerykańskiego kina kryminalnego, w „Kobieta jest kobietą” (1961) podjął grę z gatunkiem musicalu. W swoim pierwszym kolorowym dziele Godard, ostentacyjnie burząc czwartą ścianę, uczynił przedmiotem namysłu same konwencje filmowe. „Kobieta jest kobietą” pozostaje chyba jednym z najbardziej przystępnych dzieł francuskiego twórcy, a swój sukces zawdzięcza między innymi odtwórcom głównych ról: Muzie reżysera Annie Karinie oraz Jeanowi-Paulowi Belmondo. Karina stworzyła również niezapomnianą kreację w „Żyć własnym życiem” (1962), opowieści o młodej dziewczynie, która zostaje prostytutką. Fragment w którym wzruszona bohaterka ogląda w kinie „Męczeństwo Joanny d’Arc” Dreyera na stałe przeszedł już do historii X Muzy. Mniej znani pozostają natomiast „Karabinierzy” (1963), alegoryczny, na wpół eksperymentalny film będący oskarżeniem wszelkiego rodzaju wojen.
Opinię o Godardzie jako jednym z najciekawszych portrecistów postaci kobiecych potwierdziła „Kobieta zamężna” (1964), przedstawiająca dzień z życia współczesnej Francuski. Powikłane relacje damsko-męskie stały się również tematem takich dzieł jak „Pogarda” (1963) i „Męski, żeński” (1966). Drugi film opowiadający za pomocą mozaikowej formy o relacji miłosnej dwojga młodych ludzi, stanowi kwintesencję stylu reżysera.
Jednym z najsłynniejszych filmów Godarda z lat 60. pozostaje „Szalony Piotruś” (1965), zwariowana opowieść o parze kochanków, przemierzających południową Francję. „Sztuka, dotąd tylko cytowana, wychodzi tu jakby z muzeów i zagarnia świat pary bohaterów, ich zachowania, stroje, ciała, twarze… Równocześnie para przekształca własne życie w dzieło sztuki” – pisał o filmie Tadeusz Lubelski. Lata 60. to również czas eksperymentów Godarda z gatunkiem science fiction. Nowela „Nowy świat” z filmu „RoGoPaG” przedstawia rzeczywistość po atomowej zagładzie. W przyszłości rozgrywa się również akcja „Alphaville” (1965), filmu odwołującego się nie tylko do science fiction, ale też do czarnego kryminału.
Pod koniec lat 60. Godard zradykalizował swoje poglądy na kino i zaczął kręcić filmy jawnie polityczne, jednocześnie coraz bardziej eksperymentując z formą audiowizualną. Dzieła Godarda zrealizowane po 1968 roku pozostawały labiryntem eksperymentów, jednak coraz częściej odrzucane były przez szerszą publiczność, która uznawała je za zbyt hermetyczne. Do najważniejszych dzieł w dorobku twórcy zaliczane są jednak takie dzieła jak nagrodzone Złotym Lwem w Wenecji „Imię Carmen” (1983), luźno oparte na operze Bizeta, a także „Historia/e kina” (1988-1998), ośmioczęściowy serial dokumentalny opowiadający w eksperymentalny sposób dzieje X Muzy.
Na przeglądzie w kinie Iluzjon skupimy się na złotym okresie twórczości francuskiego reżysera i pokażemy większość jego filmów z lat 60. – od „Do utraty tchu” po „Alphaville”. W programie nie zabraknie również najsłynniejszego dzieła Godarda z lat 80. – „Imienia Carmen”. Do kina zapraszamy zarówno widzów, którzy chcą przypomnieć sobie filmy francuskiego mistrza, jak i tych, którzy nie zetknęli się jeszcze z jego twórczością. Znacznie wyrastający ponad swoje czasy Godard w dalszym ciągu bowiem inspiruje i skłania do zastanawiania się nad tym, czym jest i czym może być kino.
Współpraca: Instytut Francuski