Mistrzowie kina | Luis Buñuel

Otwierający „Psa andaluzyjskiego” (1929) obraz oka przecinanego brzytwą należy do najbardziej ikonicznych przedstawień w historii kina. Nie jest przypadkiem, że właśnie ten symboliczny gest rozpoczyna trwającą niemal 50 lat karierę artystyczną Luisa Buñuela, reżysera, który jak nikt inny potrafił penetrować ludzką psychikę i zaglądać pod podszewkę konwencji i konwenansów. Obdarzony niezwykłą wyobraźnią twórca wprowadził do kina poetykę snu, pozostawiając po sobie niesamowite, zapadające głęboko w pamięć obrazy –mrówek wychodzących z dłoni, czy krowy polegującej jak gdyby nigdy nic w sypialni arystokratycznego domu. Jednocześnie Buñuel był jednak bacznym i przenikliwym krytykiem kultury, piętnującym obłudę i hipokryzję, konsekwentnie szydzącym z mieszczańskich obyczajów i społecznych schematów.

Sztuka filmowa hiszpańskiego twórcy była przy tym pełna sprzeczności. Przykładowo, choć Buñuel był zdeklarowanym ateistą, to jednak jedno z jego dzieł – „Nazarin” (1958) – trafiło na watykańską listę filmów o szczególnych walorach religijnych. Niezwykła jest ponadto sama droga twórcza reżysera, który, rozpoczynając od anarchistycznych peanów na cześć wolności, przeszedł z czasem na pozycję ironicznego, kpiącego sceptyka. Przekonani, że spojrzenie hiszpańskiego surrealisty w dalszym ciągu może być inspirujące, zapraszamy na przegląd, który potrwa od listopada 2023 roku do lutego 2024. Pokażemy zarówno najsłynniejsze dzieła hiszpańskiego mistrza, jak i obrazy znane wyłącznie grupce koneserów, nigdy wcześniej nie pokazywane w Polsce w kinach. Uzupełnieniem retrospektywy będzie wykład prof. Iwony Kolasińskiej-Pasterczyk, autorki książki „Piekła Luisa Buñuela. Wokół problematyki sacrum i profanum” (Kraków 2007) oraz prelekcja Dominiki Zielińskiej. Zapraszamy!

Luis Buñuel urodził się 22 lutego 1900 roku w położonej w Aragonii Calandzie. Ważnym doświadczeniem biograficznym była dla reżysera edukacja w jezuickiej szkole, z której wyniósł on nie tylko wiedzę teologiczną (wykorzystywaną potem w dziełach takich jak „Mleczna droga” z 1969 roku), ale też niechęć do zinstytucjonalizowanych form religii. Po latach Buñuel wspominał, że najważniejszą książką z czasów młodości były dla niego „Wspomnienia entomologiczne” Fabre’a. Fascynacja entomologią znajdzie później odzwierciedlenie w jego filmach, bardzo często wykorzystujących motyw owadów, a co najważniejsze kreślących naturalistyczny obraz społeczeństwa, w którym toczy się nieustanna walka o byt.

Reżyserem Buñuel zapragnął zostać po obejrzeniu „Zmęczonej śmierci” (1921) Fritza Langa. Po studiach w Madrycie przeniósł się do Francji, gdzie asystował Jeanowi Epsteinowi między innymi przy „Upadku domu Usherów” (1928). Scenariusz debiutanckiego filmu, „Psa andaluzyjskiego”, napisał razem z Salvadorem Dalim, z którym zaprzyjaźnił się jeszcze w Hiszpanii. Krótkometrażowy, szokujący obraz, mogący stanowić ilustrację tez Freuda na temat konstrukcji ludzkiej psychiki, stał się manifestem surrealizmu, prądu, z którym obydwaj artyści byli już wcześniej związani. W podobnej poetyce twórcy zrealizowali dwa lata później „Złoty wiek” (1930), antymieszczański, surrealistyczny film zainspirowany tekstami markiza de Sade. Łamiące obyczajowe tabu, kpiące z mieszczańskich konwenansów dzieło wywołało we Francji skandal i zostało zakazane. Z burzliwym odbiorem spotkał się również dokument „Ziemia Hurdów” (1933), pokazujący skrajnie ubogie życie mieszkańców górzystego hiszpańskiego regionu Las Hurdes. Kontrowersje wzbudzał nie tylko naturalizm przedstawienia, ale też metoda pracy twórcy, który inscenizował brutalne sceny specjalnie na użytek filmu. Warto dodać, że o realizacji dzieła opowiada współczesna animacja „Buñuel w labiryncie żółwi” (2018) Salvadora Simo Busoma.

Po wojnie domowej w Hiszpanii artysta wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie wykonywał pomniejsze prace w przemyśle filmowym. Ostatecznie, po II wojnie światowej wylądował jednak w Meksyku, gdzie powrócił do reżyserii. Rozpoczął tam od realizacji komercyjnych filmów na zlecenie, w których niekiedy starał się – na przekór producentom – umieścić pewne oznaki swojego dystansu do przedstawianych historii. Interesującym dziełem z tego okresu jest choćby komedia „Wielki lekkoduch” (1949) o chętnie zaglądającym do kieliszka bogaczu, wykorzystywanym przez rodzinę. O ile „Lekkoduch” był dla twórcy przede wszystkim ćwiczeniem formalnym, o tyle „Susana” (1951), zawiera już wiele autorskich motywów reżysera. Film jest bardzo ciekawym przykładem strategii twórcy, który próbował na różne sposoby przeciwstawiać się narzuconym, melodramatycznym scenariuszom.

W pełni dojrzały okres Buñuela w Meksyku zaczyna się wraz z „Zapomnianymi” (1950), opowieścią o życiu dzieci i nastolatków w meksykańskich slumsach. Artysta opisuje dzielnice nędzy w naturalistyczny sposób, ale włącza do opowieści elementy oniryzmu. Do inspiracji meksykańskim dziełem przyznawali się później twórcy takich dzieł jak „Amores perros” (2000), czy „Miasto Boga” (2002). Perełką czarnego, Buñuelowskiego humoru jest natomiast „Zbrodnicze życie Archibalda de la Cruz” (1955), historia pogrążonego w obsesji na punkcie kobiet mężczyzny. Społeczno-polityczne zainteresowania twórcy dają o sobie z kolei znać w „Śmierci w ogrodzie” (1956), przygodowym filmie o uciekinierach przedzierających się przez dżunglę w rządzonym przez dyktaturę południowoamerykańskim państwie. Obraz ten, w którym wystąpiła Simone Signoret, wydaje się jednym z bardziej niedocenionych dzieł z tego okresu.

Niekwestionowanym arcydziełem pozostaje natomiast „Nazarin”, dramat o ubogim księdzu, który próbuje realizować Chrystusowe przesłanie w świecie, w którym panuje prawo silniejszego. Buñuel kontynuuje dialog z myślą chrześcijańską w skandalizującej, hiszpańsko-meksykańskiej „Viridianie” (1961), przedstawiającej losy byłej zakonnicy, która postanawia urządzić przytułek dla biednych w majątku odziedziczonym po wuju. Małym arcydziełem podejmującym religijne wątki jest także „Szymon z pustyni” (1965), czterdziestominutowy film pokazujący kuszenie Szymona Słupnika, który spędził kilkadziesiąt lat na szczycie kolumny, żywiąc się wyłącznie liśćmi sałaty. Summę teologicznych rozważań reżyser zawarł jednak dopiero w „Mlecznej drodze”, parabolicznej historii wędrówki dwóch włóczęgów, spotykających między innymi Jezusa i Maryję.

W latach 60. rozpoczyna się złoty okres w twórczości Buñuela, który w Hiszpanii i Francji realizuje swoje najwybitniejsze dzieła pełnometrażowe. Francusko włoski "Dziennik panny służącej" (1964), opowiadający o losach pokojówki, która podejmuje w  latach 30. pracę u bogatych państwa na prowincji, jest kolejnym dziełem wymierzonym przeciwko obłudzie i hipokryzji mieszczańskiej. „Dziennik…” pozostaje obrazem chłodnym i realistycznym, jednak w latach 60. w filmach twórcy „Psa andaluzyjskiego” coraz silniej zaczynają powracać elementy surrealistyczne. Przykładowo, „Anioł Zagłady” (1962) oparty jest na cudownie absurdalnym, wielokrotnie powielanym później w kinie pomyśle – zamożni mieszczanie, którzy zebrali się na uroczystej kolacji nie mogą wyjść z budynku,  mimo że drzwi domu są otwarte… Sytuacja staje się punktem wyjścia filmu opowiadającego w paraboliczny sposób o impasie i niemocy, jaka dotknęła warstwę elit.

Francusko-włoska „Piękność dnia” (1967) opowiada z kolei historię pozornie wzorowej żony, która w rzeczywistości trawiona jest sadomasochistycznymi pragnieniami i wiedzie podwójne życie, pracując jako prostytutka. W tym nagrodzonym Złotym Lwem w Wenecji filmie główną rolę zagrała Catherine Deneuve, która wystąpiła także w „Tristanie” (1970), rozgrywającym się w Toledo w latach 20. i 30. dramacie o kobiecie dostającej się pod opiekę zauroczonego nią wuja. Niedługo potem powstają dwie najsłynniejsze antymieszczańskie satyry Buñuela. Wyróżniony Oscarem (skądinąd, nagrodą wyjątkowo pogardzaną przez samego twórcę) za najlepszy film obcojęzyczny „Dyskretny urok burżuazji” (1972) opowiada o grupie zamożnych przyjaciół, którzy pomimo licznych prób, nie mogą zjeść wspólnie posiłku. Obraz ten zawiera prawdziwe perełki Buñuelowskiego humoru i zaliczany bywa do najwybitniejszych dzieł dziesiątej Muzy (co ciekawe, tytułowe wyrażenie weszło nawet do języka potocznego). Diagnozujące kulturę współczesną „Widmo wolności” (1974) jest natomiast zbiorem absurdalnych scenek, w których, przykładowo, rodzice szukają córki, choć ta wcale nie zaginęła, a rozstrzeliwani rebelianci krzyczą „Precz z wolnością!”.

Arcydziełem Buñuela pozostaje także „Mroczny przedmiot pożądania” (1977), tragikomedia o mężczyźnie w średnim wieku obsesyjnie zakochanym w zwodzącej go, młodej kobiecie. Reżyser, który po raz kolejny udowodnił swoje mistrzostwo narracyjne, zdecydował się na szczególny zabieg i w roli bohaterki obsadził dwie – zupełnie do siebie niepodobne – aktorki. Choć „Mroczny przedmiot pożądania” jest ostatnim filmem twórcy, który zmarł 29 lipca 1983 roku, to jednak spuścizna po nim wydaje się wiecznie żywa. W kinie światowym – od Romana Polańskiego i Woody’ego Allena po Yórgosa Lánthimosa – można znaleźć wiele cytatów oraz inspiracji Buñuelem, „Na szczęście, gdzieś pomiędzy przypadkiem a tajemnicą znajduje się wyobraźnia, jedyna rzecz, która chroni naszą wolność, mimo tego, że ludzie starają się ją ograniczyć albo całkiem zniszczyć” – mówił reżyser. Wydaje się, że cytat ten trafnie podsumowuje jego kino, które – dając szerokie pole wyobraźni – zwraca uwagę na ukryte aspekty rzeczywistości.

Autor tekstu- Robert Birkholc


projekcje w ramach cyklu

27.03.2024, godz 18:30
Sala Stolica
Kronika Projekcja z taśmy 35 mm | Napisy polskie | Kopia archiwalna
    
28.03.2024, godz 18:00
Sala Stolica
Kronika Projekcja z taśmy 35 mm | Napisy polskie | Kopia archiwalna