Jean-Luc Godard niewątpliwie należy do fenomenów współczesnego kina. Jednym jego filmy dostarczały materiału do rozważań nad sensem nowoczesnej sztuki, dla innych były formą mistyfikacji. Pokazywane w programie zagranicznych festiwalach filmowych zawsze wywoływały burzliwe spory wśród krytyków. Wszyscy jednak zgodnie przyznają, że Godard to postać niezwykle oryginalna, przekorna, poszukująca, wrażliwa, to twórca o niepowtarzalnym stylu, wierny swoim założeniom estetycznym i intelektualnym. Obnażył słabości francuskiego filmu, zburzył dotychczasowy sposób jego realizacji: gramatykę, stylistykę i konwencje języka filmowego. Jego twórczość bardzo głęboko osadzona jest w kulturowym kontekście współczesności. Obficie czerpie zarówno z literatury, sztuk plastycznych, a także samego kina. Godard zadebiutował jako reżyser w 1960 r. filmem „Do utraty tchu”, którym to zapewnił sobie pozycję czołowego reżysera Nowej Fali. Swoimi filmami od początku wywoływał krańcowe reakcje – od uwielbienia do gwałtownej krytyki. Kontrowersje budziła przede wszystkim specyficzna, nielinearna narracja jego dzieł jednak twórca w kolejnych produkcjach pozostał wierny swojej stylistyce i tematom, które szczególnie go interesowały – wolności osobistej człowieka i polityce. Przykładem na to są takie obrazy, jak „Kobieta jest kobietą”, nakręcony w tym samym roku „Żołnierzyk”, „Żyć własnym życiem”, głośny nowelowy „Rogopag”, którego premiera w 1962 roku za sprawą noweli Pasoliniego wywołała ogromny skandal zakończony szeroko komentowaną rozprawą sądową, a także: „Karabinierzy” czy „Kobieta zamężna”. Od 10 do 30 grudnia w związku z 85. rocznicą urodzin tego wielkiego reżysera w Iluzjonie przypomnimy między innymi: „Imię: Carmen”, „Męski, żeński”, „Alphaville” oraz wspomniane: „Żyć własnym życiem” i „Kobieta jest kobietą”.