Mike Nichols dał się poznać jako niezwykle utalentowany aktor i reżyser już w trakcie studiów, które z powodzeniem łączył z nauką aktorstwa w słynnej szkole Lee Strasberga. Jednak jego właściwy debiut przypadł na rok 1963, kiedy to wystawił na Broadwayu sztukę Neila Simona „Boso w parku” z Robertem Redfordem w roli głównej, za którą reżyser otrzymał nagrodę Tony – teatralny odpowiednik Oscara. Po tę nagrodę sięgał jeszcze parokrotnie, zdobywając uznanie krytyki i przychylność publiczności.
Również jako reżyser filmowy szybko zyskał opinię jednego z najciekawszych twórców młodego pokolenia. Nie dziwi więc, że na Oscara za reżyserię nie czekał zbyt długo. Zdobył go już w następnym roku za brawurowego „Absolwenta” z Dustinem Hoffmanem w roli głównej. Po tak wspaniałym początku spodziewano się powszechnie, że artystyczna forma Nicholsa będzie stale zwyżkować. Jego kolejne filmy nie spełniły jednak pokładanych w reżyserze wielkich nadziei, choć zawsze były to produkcje interesujące, z wybitnymi kreacjami aktorskimi.