Czołówka
- Tytuł oryg.:
- On the Art of War
- Rodzaj:
- Film dokumentalny
- Kraj produkcji:
- Włochy
- Rok produkcji:
- 2013
- Reżyseria:
- Luca Bellino, Silvia Luzi
- Operator:
- Vania Tegamelli, Giorgio Carella
- Czas trwania:
- 85 min.
Opis filmu
Mediolan, sierpień 2009 roku. Jak w większości bogatych europejskich miast, pejzaż zmienia się tu z roku na rok. Industrialne dzielnice, które budowały potęgę Starego Świata znikają jedna po drugiej, ustępując miejsca loftom, apartamentom i luksusowej zabudowie dla aspirującej klasy średniej. Budowane na przełomie XIX i XX wieku, często są położone zbyt blisko centrum, by oprzeć się tym, którzy chcą zarobić na sprzedaży gruntów. Fabryka INNSE jest ostatnią w Mediolanie, w której wciąż pracują ludzie. Pewnego dnia jej właściciel, który kupił ją w 2006 roku, dochodzi do wniosku, że bardziej opłaca mu się ją sprzedać deweloperowi, niż kontynuować wciąż przynoszącą zyski produkcję. Natrafia jednak na zorganizowany opór 50-osobowej załogi, która rozpoczyna 15-miesięczny strajk. Robotnicy, często pracujący w tym samym miejscu od 30 lat, kontynuują produkcję. Uważają, że fabryka, w której pracują całe życie, to coś więcej niż tylko maszynka do zarabiania pieniędzy. Wiedzą, że ich ciężka praca przyniosła krociowe zyski i uważają, że daje im to prawo do współdecydowania o jej losach. Kryzys nadchodzi, gdy właściciel zaczyna demontować maszyny. Wtedy 4-osobowa grupa wspina się na fabrycznego żurawia grożąc, że rzucą się w dół, jeśli proces rozbiórki będzie kontynuowany. Pozostają tam przez 8 dni i nocy, podczas gdy na zewnątrz gromadzi się policja, miejscy urzędnicy i setki aktywistów z całych Włoch… Rozpoczynają się negocjacje – pojawia się nowy inwestor, stary właściciel zaczyna tracić nerwy, przed bramą wejściową dochodzi do przepychanek z policją…
Film to z jednej strony nowa odsłona odwiecznego konfliktu pomiędzy nastawionymi na maksymalizację zysku właścicielami a robotnikami chcącymi zarobić na chleb. Większość z nich to potomkowie przybyszów z południa, którzy zjawili się w Mediolanie w latach powojennych i budowali jego zamożność. Dziś wiedzą, że nie mogą szukać pomocy u związków zawodowych, zainteresowanych tylko wywalczeniem jak najwyższych odpraw. Często w zaskakująco wyszukanych słowach mówią o potrzebie międzyzakładowej solidarności, budowie wspólnego frontu przeciwko kapitałowi niszczącemu miejsca pracy i poczucie bezpieczeństwa. Ich spektakularny protest staje się we Włoszech symbolem kryzysu gospodarczego i gorącym tematem dla mediów. Zaangażowanie, nieustępliwość i szczerość ich intencji sprawiają, że z sympatią o nich pisze nawet prawicowo-liberalna prasa. Jednak szczytne intencje to jedno, a rachunek ekonomiczny – drugie. Finał filmu może być zaskoczeniem dla wszystkich zwolenników teorii o niewidzialnej ręce rynku…
Autorzy filmu oparli się pokusie epatowania komunistyczną nowomową i obrazami bójek z policją. Ich film to intymne wywiady z liderami strajku, pytanie o ich motywacje, wizje przyszłości, inspiracje i metody działania. To już nie jest tradycyjna lewica, która nie potrafi bronić miejsc pracy i idzie na układy z kapitalizmem. Bohaterom najbliżej do anarcho-syndykalizmu. Ich poglądy nie są wyniesione z uniwersyteckich sal, lecz są owocem wielu lat przebywania wśród ludzi parających się ciężką fizyczną pracą. Tłem dla ich opowieści są nostalgiczne obrazy znikających i upadłych fabryk Mediolanu, przez dziesiątki lat będących miejscem pracy dla setek tysięcy Włochów.