Pochodząca z Danii Lone Scherfig to jedna z najciekawszych obecnie reżyserek, jest doceniana zarówno w Europie, jak i na świecie. Swoją przygodę z kinem rozpoczęła w latach 90., realizując filmy zgodnie z zasadami manifestu Dogma 95, ogłoszonego m.in. przez Larsa von Triera i Thomasa Vinterberga. Jej pierwszym wielkim sukcesem była słodko-gorzka komedia „Włoski dla początkujących” z roku 2000. Następnie powstał znakomity komediodramat „Wilbur chce się zabić”, w którym świetną rolę zagrał Mads Mikkelsen. O niezwykle utalentowaną Dunkę szybko upomniało się też Hollywood. W styczniu 2009 roku miał premierę jej kolejny film – była to amerykańsko-brytyjska koprodukcja „Była sobie dziewczyna” z Carey Mulligan i Peterem Sarsgaardem, a dwa lata później reżyserka zrealizowała melodramat „Jeden dzień” z Anne Hathaway w roli głównej. Bohaterką najnowszego filmu Scherfig jest Catrin – początkująca scenarzystka, która właśnie zdobyła wymarzoną posadę w słynnej wytwórni filmowej, w której trwają prace nad niezwykle ważną produkcją. Szybko okazuje się jednak, że jedyną rolą Catrin jest wymyślanie kobiecych dialogów. Atmosfera na planie też odbiega od jej oczekiwań – wszystko kręci się wokół podstarzałego aktora z rozbuchanym ego, zarozumiałego reżysera, zwariowanej agentki i... przystojnego scenarzysty, który nie wierzy, że jakakolwiek kobieta może być lepsza od niego. Catrin postanawia udowodnić mu, jak bardzo się myli. Wkrótce oboje przekonują się, że to życie pisze najciekawsze scenariusze…