Robert De Niro i Martin Scorsese – chyba trudno byłoby wskazać bardziej twórczy duet w historii dziesiątej Muzy. Choć De Niro ma na koncie mnóstwo znakomitych ról, a Scorsese zrealizował wiele wybitnych filmów, to jednak to właśnie wspólne dokonania obydwu artystów zjednały sobie zarówno krytyków, jak i szerokie rzesze widzów i do dziś otaczane są kultem przez kinomanów.
Bilety dostępne (tutaj) oraz w naszych kasach.
Niebywała zdolność snucia narracji przez Scorsese, dynamiczny montaż, pamiętne dialogi, świetnie skonstruowane postaci i charyzma Roberta De Niro, który nie tyle grał, co wręcz przeistaczał się w bohaterów filmowych, zaowocowały jednymi z największych arcydzieł w historii kina.
Z okazji zbliżających się 80. urodzin legendarnego aktora (ur. 17 VIII 1943 roku) chcieliśmy zaprosić Państwa na niepowtarzalny przegląd 7 wspólnych dzieł słynnego duetu. Od kwietnia do czerwca pokażemy 7 z 9 filmów z dorobku De Niro i Scorsese: „Taksówkarza” (1976), „New York, New York” (1977), „Wściekłego byka” (1980), „Króla komedii” (1982), „Ulice nędzy” (1973), „Przylądek strachu” (1991) i „Kasyno” (1995). W większości przypadków będzie to jedyna szansa, żeby zobaczyć filmowe hity na dużym ekranie.
Obydwaj artyści pochodzili z Nowego Jorku i podobno jako nastolatkowie mijali się czasem na ulicy. Fakt ten wart jest odnotowania, bo biedne nowojorskie dzielnice, które wychowywały często – jak wspominał Scorsese – gangsterów lub… księży, będą stale powracającą scenerią w ich wspólnych dziełach. Na płaszczyźnie zawodowej spotkali się dopiero w latach 60. za sprawą Briana De Palmy, przyjaciela Scorsese, który nakręcił z młodym De Niro „Przyjęcie weselne” (1963; premiera 1969) i „Pozdrowienia” (1968). Scorsese zaproponował aktorowi drugoplanową rolę niefrasobliwego, lekko narwanego łobuza Johnny’ego „Boya” w mocno autobiograficznych „Ulicach nędzy” (1973). Rola De Niro została doceniona przez krytyków, a sam film dał początek wieloletniej, wciąż trwającej współpracy artystów.
Już kolejne wspólne dzieło De Niro i Scorsese unieśmiertelniło obydwu twórców. W słynnym „Taksówkarzu” De Niro zagrał Travisa Bickle’a, nowojorskiego taksówkarza, który, mając dosyć wszechobecnego zepsucia, sam postanawia wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy jego zdaniem rozsiewają zło. Film stał się ogromnym sukcesem kasowym, spotkał się ze znakomitym przyjęciem krytyków i zdobył wiele nagród – między innymi Złotą Palmę w Cannes. Rola De Niro, wielokrotnie później naśladowana i parodiowana (chociażby w polskim „Kilerze”) stała się wręcz ikoną aktorstwa filmowego. Kolejny wspólny film twórczego duetu, „New York, New York” nie wzbudził początkowo entuzjazmu, jednak z czasem zyskał grono wiernych fanów. W tym rozgrywającym się tuż po wojnie filmie muzycznym, De Niro zagrał saksofonistę jazzowego Jimmy’ego Doyle’a, uwikłanego w burzliwą relację miłosną z piosenkarką (Liza Minelli).
Zupełnie odmienną rolę – brutalnego boksera, który przez skłonność do destrukcji niszczy sobie zarówno życie prywatne, jak i zawodowe – De Niro zagrał w legendarnym już „Wściekłym byku”. Jak głosi anegdota, aby wystąpić w roli sportowca Jake’a LaMotty De Niro nauczył się fenomenalnie boksować i przytył 27 kg. Wysiłek się opłacił, bo we „Wściekłym byku” De Niro zagrał jedną z najwybitniejszych ról w swojej karierze, zdobywając Oscara. Niepowodzeniem kasowym był natomiast kolejny wspólny film duetu, „Król komedii”, który z dzisiejszej perspektywy wydaje się jednym z najbardziej fascynujących dzieł w dorobku Scorsese. Ta celowo nieśmieszna komedia opowiada o Rupercie Pupkinie (De Niro), zdesperowanym mężczyźnie pragnącym za wszelką cenę zrobić karierę w showbusinessie. Warto wspomnieć, że mnóstwo odniesień do filmu pojawiło się w „Jokerze” (2019) Todda Phillipsa, w którym zresztą w drugoplanowej roli wystąpił sam De Niro.
New York, New York | reż. Martin Scorsese | 1977 | USA
Kolejnym wielkim sukcesem obydwu artystów byli „Chłopcy z ferajny”, jeden z najbardziej znanych filmów gangsterskich w historii kina. W tej adaptacji powieści Nicholasa Pileggiego De Niro zagrał Jimmy’ego Conwaya, irlandzko-amerykańskiego gangstera popadającego w coraz większą manię prześladowczą. W znakomitym thrillerze „Przylądek strachu” De Niro wcielił się z kolei w postać Maxa Cady’ego, psychopaty, pragnącego zemścić się na adwokacie, który nie zdołał wybronić go w sądzie. Cady jest jedną z najbardziej demonicznych postaci zagranych przez De Niro. Wielkim powrotem do kina gangsterskiego było natomiast „Kasyno”, przedstawiające historię Las Vegas. De Niro wcielił się tu w rolę Sama „Ace’a” Rothsteina, amerykańskiego Żyda, któremu mafia powierzyła kontrolę nad kasynami.
De Niro i Scorsese spotkali się następnie na planie „Irlandczyka” (2019), kolejnego gangsterskiego filmu. Nie jest to jednak ostatnie wspólne dzieło twórczego duetu – na 2023 rok zapowiedziana jest premiera kryminału „Killers of the Flower Moon” Scorsese, w którym wystąpili Robert De Niro i Leonardo DiCaprio. Życzymy obydwu panom owocnej współpracy również przy kolejnych projektach. Tymczasem – zapraszamy do kina!
„Kluczowe z De Niro jest to, że nigdy tak naprawdę nie rozmawialiśmy jasno o tym, co myślimy o życiu lub moralności. Przy okazji tych wszystkich filmów, które to eksplorowały, nie wydaje mi się, żeby pojawiło się to w naszej rozmowie. (…) jednak przez te wszystkie lata (…) byłem pewien, że [De Niro] najlepiej jak może, zawsze będzie chciał dokonać najlepszego moralnego wyboru i jako osoba i jako aktor” – powiedział Scorsese w wywiadzie dla „Deadline” w 2020 roku.
Autor tekstu: Robert Birkholc