Lata 60. we włoskiej kinematografii wyodrębniają wyraźne klamry, nie tylko czasowe. Otwiera je przyznanie Oscara aktorce Sophii Loren (1961), zamyka – Złota Palma w Cannes dla Elio Petriego (1970). W tym właśnie dziesięcioleciu włoscy filmowcy otrzymali osiem Oscarów i wiele innych nagród oraz nominacji na najbardziej prestiżowych festiwalach filmowych.
Jednocześnie, analizując ówczesne teksty krytyków, można by odnieść wrażenie, że kino tego okresu przeżywało poważny kryzys. Narzekano na nieudolny system finansowania, prawo dotyczące eksportu filmów, a także hermetyczność kina aktorskiego i niski poziom kina popularnego. Otwarcie w 1961 roku drugiego kanału telewizji publicznej stało się źródłem ponurych przewidywań upadku dziesiątej muzy.
Jednak właśnie lata 60. można nazwać „złotym okresem” włoskiego filmu w dziejach światowej kinematografii. Ogromna liczba premier, nie tylko fabularnych, ale także krótkometrażowych i dokumentalnych. Wspaniali aktorzy podbijający ekrany całego świata. Reżyserzy znani z neorealizmu, którzy wykształcili już swoje własne, charakterystyczne style i zostali wyróżnieni najbardziej znaczącymi nagrodami tego okresu, zostali klasykami. Tymczasem ukształtowali się nowi „mistrzowie”. Przyszedł czas kolejnych ważnych ekranowych debiutów – Pasoliniego i Bertolucciego. Włochy odpracowały wojenną traumę i kino wkroczyło w nową epokę, w której poruszało z coraz większą odwagą tematy aktualne we współczesnym świecie.
Zapraszamy na przegląd kilku z największych dzieł tego czasu.
