Jesienią powracamy z cyklem Archetypy kina, który zapoczątkowaliśmy w 2022 roku. W jego ramach pokazywać będziemy przeglądy poświęcone najważniejszym typom postaci, figurom i motywom przewijającym się w sztuce filmowej od samego zarania po czasy współczesne. Pojęcie archetypu odsyła przede wszystkim do psychologii Carla Gustava Junga, uważającego, że istnieje zbiór podstawowych wzorców, symboli i obrazów, które obecne są w nieświadomości ludzi ze wszystkich kultur. Popularność niektórych postaci w kinie – np. błazna, kobiety-kusicielki, czy Cienia – tłumaczono właśnie tym, że są one materializacją wewnętrznych archetypów, które wszyscy nosimy w sobie. Choć koncepcja Junga była wielokrotnie krytykowana za zbytni uniwersalizm, to jednak sama kategoria archetypu wydaje się świetnym punktem wyjścia do pogłębionej refleksji nad kinem. Interesować nas będą nie tylko najbardziej typowe przykłady figur, ale też ich rozmaite przekształcenia – polemiki, parodie, współczesne retellingi. W 2022 roku zorganizowaliśmy przeglądy poświęcone figurom femme fatale oraz trickstera. Jesienią 2023 zapraszamy na przegląd filmów z figurą sztucznego człowieka.
Archetypy kina – sztuczny człowiek
Bohaterem trzeciej odsłony cyklu Archetypy kina będzie sztuczny człowiek. Mity i legendy o tworzeniu ludzi z materii nieożywionej pojawiają się w kulturze niemal od zawsze – dalekim krewnym wszystkich współczesnych robotów, androidów i cyborgów jest wszak zbudowany z gliny Golem, bohater żydowskiego folkloru, pojawiający się już w XII-wiecznych podaniach. Rozwój nauki spowodował, że począwszy od XIX wieku, który zrodził między innymi „Frankensteina” (Mary Shelley, 1818), motyw sztucznego człowieka nabierał szczególnego, coraz bardziej aktualnego znaczenia, by w XX i XXI wieku zmaterializować się w świecie rzeczywistym w postaci sztucznej inteligencji. Co ciekawe, kino bardzo szybko sięgnęło po tę figurę – już nieme filmy niemieckiego ekspresjonizmu pełne są Golemów oraz mechanicznych mężczyzn i kobiet (vide: „Metropolis” Fritza Langa). W pierwszych latach kina dźwiękowego sięgnięto z kolei po postać monstrum stworzonego przez doktora Frankensteina, który stał się bohaterem najsłynniejszych horrorów w historii gatunku. Motyw sztucznego człowieka zaczął jednak przeżywać prawdziwy renesans od lat 80., wraz z rozwojem kina science fiction będącego odpowiedzią na ogromny postęp technologiczny. „Łowca androidów” (1982), „Terminator” (1984), „Pamięć absolutna” (1990), „A. I. Sztuczna inteligencja” (2003) czy „Ex Machina” (2015) to tylko niektóre filmy opowiadające o cyborgach i androidach, zarówno w męskim, jak i w żeńskim wydaniu. Motyw sztucznego człowieka stał się dla twórców science fiction nie tylko punktem wyjścia do tworzenia dynamicznych filmów akcji, ale też – w niektórych przypadkach – do postawienia pytania o różnice między człowiekiem a maszyną. Podczas gdy jedni wskazywali na esencję człowieka odróżniającą go od robotów, inni, w zgodzie z myślą posthumanistyczną, uznawali, że tego rodzaju granice są płynne i niemożliwe do ustalenia we współczesnym, zaawansowanym technologicznie świecie.
Na przeglądzie w kinie Iluzjon pokażemy wybrane filmy poświęcone temu motywowi. Ponieważ wszyscy badacze są zgodni co do tego, że przodkiem współczesnych sztucznych ludzi jest Golem, nie mogło zabraknąć w programie dzieł o postaci z żydowskiego folkloru. W Iluzjonie pokażemy „Golema” (1936) Juliena Duviviera, mało znany, francusko-czechosłowacki horror rozgrywający się w XVI-wiecznej Pradze. Zgodnie z legendą, uciskani przez cesarza Żydzi postanawiają ożywić glinianą istotę, ukrywaną przez jednego z rabbich.
Niezwykle interesującą grą z żydowską legendą jest „Golem” (1979) Piotra Szulkina. Akcja tego fascynującego wizualnie dzieła rozgrywa się w totalitarnej rzeczywistości, w której przeprowadzane są eksperymenty nad produkcją sztucznych ludzi. Filmowy „golem” nie jest tu jednak wcieleniem zła, ale reprezentantem dobra, wzbudzającym zdziwienie i podejrzliwość w zepsutej społeczności. Obraz Szulkina pokażemy w parze z „Przekładańcem” (1968) Andrzeja Wajdy, telewizyjnym filmem zrealizowanym na podstawie słuchowiska „Czy Pan istnieje, Mr Johns?” Stanisława Lema. W komedii Wajdy, powstałej w okresie, w którym zaczynała rozwijać się transplantologia, główny bohater – kierowca rajdowy – jest „składany” przez lekarzy z narządów należących do różnych osób. W efekcie trudno powiedzieć, w jakim stopniu pozostaje jeszcze sobą. Co ciekawe, „Przekładaniec” był jedynym filmem na podstawie Lema zaakceptowanym przez samego pisarza.
Na przeglądzie nie mogło zabraknąć „Frankensteina” (1931) Jamesa Whale’a, adaptacji słynnej powieści Mary Shelley. Horror Universalu opowiadający o naukowcu, który – nie korzystając z mocy nadprzyrodzonych, ale z wiedzy naukowej – tworzy potwora (w tej roli Boris Karloff), do dziś należy do największych klasyków kina. W historii X Muzy na stałe zapisał się również „Łowca androidów” (1982) Ridleya Scotta, zrealizowany na motywach powieści „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach” Philipa K. Dicka. Kultowy obraz Scotta z muzyką Vangelisa opowiada o mężczyźnie tropiącym tzw. replikantów – roboty do złudzenia przypominające ludzi. Z nowszych filmów eksplorujących zagadnienie sztucznych ludzi pokażemy „A.I. Sztuczną inteligencję” (2001) Stevena Spielberga, w której reżyser znakomicie połączył gatunek science fiction z baśnią o Pinokiu. Głównym bohaterem jest zostawiony przez przybranych rodziców chłopiec-android, który pragnie zostać człowiekiem.
Choć gatunek science fiction nie jest znakiem rozpoznawczym polskiego kina, to jednak również i w rodzimej kinematografii pojawiał się motyw sztucznego człowieka. Poza Adolfem z „Akademii Pana Kleksa” i robotem kolejkowym Ewą z „Alternatyw 4” możemy znaleźć w naszym kinie przynajmniej jeszcze kilka cyborgów i androidów. Na przeglądzie, poza wspomnianym „Golemem” i „Przekładańcem”, pokażemy „Test pilota Pirxa” (1978) Marka Piestraka, adaptację „Rozprawy”, innego tekstu Stanisława Lema. Główny bohater filmu, mającego być swego rodzaju odpowiedzią na amerykańskie Kino Nowej Przygody, musi podczas lotu kosmicznego rozpoznać, który z członków załogi nie jest człowiekiem. Warto wspomnieć że wątek ten był nieustannie podejmowany przez autora pierwowzoru.
W Iluzjonie zobaczymy również zestaw mniej znanych polskich krótkometrażówek poświęconych sztucznym ludziom. Również adaptacją Lema (opowiadania Ze wspomnień Ijona Tichego) jest Profesor Zazul (1965) Marka Nowickiego i Jerzego Stawickiego, w którym tytułowy profesor tworzy swój klon – znacznie bardziej przebiegły od pierwowzoru. Z kolei w Przyjacielu (1965), wyreżyserowanym przez ten sam duet, antagonistą jest komputer, który nie zyskuje co prawda ludzkiego ciała, ale posługuje się mową, by bezwzględnie manipulować ludźmi. Android sensu stricto pojawia się natomiast w Docencie H. (1964) Janusza Majewskiego. Eteryczny, delikatny robot z filmu Majewskiego ma w sobie coś z somnambulika Cezara z „Gabinetu doktora Caligari” (1920).
Jakie wcielenia filmowe miała figura sztucznego człowieka? Jakie problemy poruszali twórcy podejmujący ten motyw? Jak próbowali konceptualizować podobieństwa i różnice między ludźmi a Golemami, androidami i cyborgami? Wreszcie, jakie były realizacje tego archetypu w filmie polskim? Zachęcamy do zmierzenia się z tymi pytaniami podczas przeglądu!
- Lista prezentowanych filmów może ulec zmianie.
- Zdjęcie okładkowe | Źródło: FINA