Co łączy, a co odróżnia kamp od kiczu? Powstały dziesiątki teorii na temat tego, co dokładnie zawiera się w tych pojęciach. Według jednej z nich kicz przejawia się w nadmiernej estetyzacji, a także nagromadzeniu rozmaitych środków wyrazu w jednym dziele, tak by oddziaływały one jednocześnie na kilka zmysłów jednocześnie. Przede wszystkim jednak wytwory kiczu realizowane są tak, by nie wyróżniać się niczym szczególnym, epatować ładnymi obrazkami, zadowalając jak najszersze grono odbiorców. Tak naprawdę, niektóre z tych aspektów, jak chociażby wspomniana nadmierna estetyzacja, a także masowe zapełnianie przestrzeni przeróżnymi przedmiotami, przypisać można także dziełom określanym – kampowymi, jak np. filmy Pedro Almodóvara, klasyczne filmy o przygodach Jamesa Bonda czy też kultowemu „Rocky Horror Picture Show”. Jednak najbardziej znacząca różnicą między tymi pojęciami jest to, iż kamp jest wytworem sztuki świadomym, natomiast kicz raczej nieudanym, efektem ubocznym autorskiej wizji. Gdzie tak naprawdę leży granica między kampem, a kiczem?
Do poszukania odpowiedzi na to pytanie zapraszamy podczas seansów w Iluzjonie, w ramach przeglądu Między kampem a kiczem, który potrwa od 2 do 26 lutego. W programie zaprezentujemy m. in.: „Dzikość serca”, „Priscilla, królowa pustyni”, „Goście z galaktyki Arkana”, „Terror Mechagodzilli” oraz „ Kikę”.
