Film powstał na fali popularności spektaklu teatralnego, wystawianego pod tytułem „Rocky Horror Show” w małym undergroundowym teatrze w Chelsea. Dwa lata po premierze producent Michael White zdecydował się na ekranizację sztuki. Jest to historia o parze narzeczonych, Bradzie i Janet, którzy postanawiają odwiedzić swojego starego przyjaciela. W drodze, podczas ulewy, psuje się im samochód. Szukając pomocy trafiają do domu doktora Frank-N-Furtera, który jest transwestytą pochodzącym, jak twierdzi, z planety Transseks w galaktyce Transylwania. Dowiadują się też, że jest on naukowcem planującym ożywić zmarłego człowieka. Na oczach zaproszonych gości dr Furter wskrzesza swoje monstrum, nazywając je Rockym Horrorem. Jednocześnie zabija swoje poprzednie dzieło, Eddiego, który posiadał zbyt dużo wad. Od tej chwili następuje ciąg dziwnych i zaskakujących wydarzeń, które ostatecznie kończą się dobrze, zgodnie z uświęconą zasadą kina hollywoodzkiego. Oprócz oczywistych odniesień do literatury, w tym kultowym dziś dziele roi się od nawiązań do filmowych konwencji, malarstwa i historii kina. Obraz ten był odpowiedzią na zmiany zachodzące w kulturze, ale też - przez swoją oryginalność - miał ogromny wpływ na kształtowanie się sztuki.