Nieznana w Polsce komedia Johna Forda. Główny bohater, Arthur Ferguson Jones (Edward G. Robinson), jest cichym, skromnym urzędnikiem, który nigdy nie spóźnia się do pracy, a po godzinach pisze opowiadania. Życie mężczyzny zmienia się diametralnie, kiedy pewnego dnia w gazecie ukazuje się list gończy za niejakim Mannionem, mordercą wyglądającym identycznie jak Jones…. 

Choć kinomani łączą nazwisko Johna Forda przede wszystkim z westernami, to jednak amerykański filmowiec próbował swoich sił w wielu różnych gatunkach – kręcił dramaty obyczajowe, filmy kostiumowe, czy kryminalne. Twórca „Dyliżansu” wyreżyserował co prawda niewiele komedii, jednak specyficzne poczucie humoru jest jednym z wyróżników jego stylu. Humor Forda w pełni wybrzmiewa właśnie w „Całe miasto mówi o tym”, opowieści o człowieku skonfrontowanym ze swoim sobowtórem. Edward G. Robinson jest tu zarówno nieśmiałym urzędnikiem, jak i sadystycznym „Małym Cezarem”, a motyw kradzieży tożsamości staje się źródłem licznych gagów. Świetne dialogi, stylistyka odwołująca się niekiedy do ekspresjonizmu i znakomita rola Robinsona czynią z „Całe miasto o tym mówi” bardzo zabawną – choć niedocenioną i trochę dziś zapomnianą – komedię. Legendarny krytyk i teoretyka kina Jean Mitry nazwał „Miasto” „dziełem totalnej perfekcji w swoim gatunku”.  Pokaz "Całe miasto o tym mówi" będzie swego rodzaju uzupełnieniem retrospektywy Johna Forda, którą prezentowaliśmy w Iluzjonie w marcu tego roku.