Jeden z najlepszych filmów Martina Scorsese. Głównym bohaterem tego komediodramatu jest Rupert Pupkin, nieudolny stand-uper, który – bezskutecznie – próbuje zrobić karierę w show-businessie. Pewnego razu mężczyzna spotyka Jerry’ego Langforda, komika odnoszącego duże sukcesy. Rupert fantazjuje o tym, że przyjaźni się z Langfordem, jednak jest nieustannie zbywany przez współpracowników artysty. Mężczyzna robi się coraz bardziej nachalny…

Choć „Król komedii” zebrał pozytywne recenzje, to jednak okazał się komercyjną klęską. Dopiero po latach obraz Scorsese – będący celowo nieśmieszną, cringe’ową komedią – zdobywał coraz więcej wielbicieli i z czasem zyskał status dzieła kultowego. Współcześni krytycy zauważają, że film, opowiadający o desperackim pragnieniu, by być kimś wyjątkowym i zaistnieć w mediach, profetycznie zapowiedział epokę internetu. Trzeba dodać, że „Król komedii” był główną inspiracją „Jokera” (2019) Todda Phillipsa, w którym zresztą gościnnie wystąpił Robert De Niro.