Remake filmu J. Lee Thompsona z 1962 roku, opartego na powieści „Executioners” Johna D. MacDonalda. Bowdenowie, przynajmniej z pozoru, są szczęśliwą amerykańską rodziną. Ich życie zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy z więzienia wychodzi po czternastoletniej odsiadce psychopatyczny gwałciciel Max Cady. Przestępca pragnie zemścić się na swoim adwokacie – Samie Bowdenie – ponieważ uważa że to przez niego dostał tak duży wyrok. Cady coraz częściej pojawia się koło domu Bowdenów i nawiązuje kontakt z ich szesnastoletnią córką…

Remakiem filmu Thompsona miał początkowo zająć się Steven Spielberg, który ostatecznie stwierdził jednak, że scenariusz jest zbyt brutalny. Projekt podjął w końcu Martin Scorsese, który złożył swego rodzaju hołd dziełu z 1962 roku – w epizodycznych rolach pojawiają się w „Przylądku strachu” Gregory Peck i Robert Mitchum, gwiazdorzy filmu Thompsona. Obraz Scorsese jest jednak znacznie bardziej ambiwalentny i niejednoznaczny od pierwowzoru. Konfrontacja z psychopatycznym mordercą ujawnia bowiem napięcia, które już wcześniej pojawiły się w pozornie szczęśliwej amerykańskiej rodzinie. Stylizowany na dzieła Hitchcocka film jest majstersztykiem formalnym, a jego ogromnym atutem jest kreacja Roberta De Niro jako brutalnego przestępcy zamieniającego życie bohaterów w koszmar.