Był jednym z największych poetów i wizjonerów kina, a jednocześnie jednym z największych jego bajarzy i kuglarzy.
W 100-lecie urodzin Federica Felliniego chcemy znów wkraść się do kina Fulgor w Rimini (zmitologizowanego w Amarcord), zwiedzić Miasto kobiet i zakosztować Słodkiego życia.
Wrócić do neorealistycznych baśni z Nocy Cabirii; poznać świat włóczęgów, Wałkoni, prostytutek, klownów, muzyków (Próba orkiestry) i tancerzy (Ginger i Fred).
Jak nikt wcześniej włoski mistrz rzucił na ekran – niczym na prześcieradle w Wywiadzie – świat swojej podświadomości, utkany ze snów, marzeń, pragnień i wspomnień. Jak nikt wcześniej w samych tytułach podpisywał swoje filmy (Rzym, Casanova), nadając im piętno autorstwa i szczerej do bólu spowiedzi, a przy tym opiewał żywioł kobiecości, dokumentował włoską elitę, pokazywał starość i rozpad. Filmy Felliniego inspirowały kolejne pokolenia twórców, z których najbardziej znani to Woody Allen, Emir Kusturica i Giuseppe Tornatore.