Niezapomniana komedia z Louisem de Funes. Na Grenlandii odnalezione zostaje zahibernowane ciało mężczyzny, który zaginął w 1905 roku po katastrofie francuskiego parowca. Dzięki działaniom profesora Edouarda Lauriebata udaje się przywrócić hibernatusa do życia. Choć mężczyzna ma blisko 90 lat, to jednak, dzięki hibernacji, zachował wygląd młodzieńca. Aby bohater nie doznał szoku, jego bliscy muszą udawać, że wciąż jest rok 1905…

De Funes, który był także współscenarzystą filmu, wcielił się w rolę wielkiego przemysłowca Huberta Barrere de Tartas, męża wnuczki tytułowego hibernatusa. Komizm opiera się nie tylko na doskonałej grze francuskiego aktora, ale też na chwytliwym pomyśle, który staje się punktem wyjścia rozmaitych gagów. Warto dodać, że na podobnej idei fabularnej oparty został późniejszy film „Good Bye, Lenin” (2003) Wolfganga Beckera, w którym rodzina wybudzonej ze śpiączki kobiety próbuje odtwarzać realia poprzedniej epoki, by bohaterka nie doznała szoku.

„Hibernatus” był jednym z najpopularniejszych filmów we Francji w 1969 roku i do dziś zaliczany bywa do najlepszych komedii z de Funes.